Które pesto najlepsze?
Jedną wersję pesto – najprostszą jaką mam w swoim repertuarze – już prezentowałam TUTAJ. Tym razem prezentuję kolejną odsłonę – rukolą, oraz bonus – jeśli dla kogoś samo pesto zbyt nudne, lub nie wyobraża sobie posiłku bez odrobiny mięsa, wrzucam też super proste danie z tym oto pesto. Dlaczego z rukolą?
Otóż kilka dni temu spotkaliśmy się ze znajomymi w ramach wymiany zaproszeniami na ślub (taka rozrywka dla ludzi w średnim wieku) i przyszła panna młoda na tym spotkaniu obdarowała nas bukietem wspaniałej rukoli, prosto z własnej działki. Rewelacja! Pyszne, pikantne, duże i soczyste liście… Od razu wiedziałam, że rukolowe pesto wjedzie jak złe.
Pesto z rukoli
Sama również hodowałam przez kilka lat rukolę na własnym balkonie, co serdecznie polecam – nie wymaga szczególnych warunków i ładnie rośnie z nasion w zwykłych doniczkach, idealnie nadaje się na kanapki, do sałatki czy na pesto właśnie. Ma też walory estetyczne – listki są bardzo ładne, do tego wypuszcza śliczne, małe, żółte kwiatki na takich długich, cieniutkich łodygach. Świetna sprawa! A jak już jesteśmy przy balkonowych hodowlach, to mam na swoim koncie też kilka sezonów rzodkiewek – w standardowych, podłużnych doniczkach balkonowych, których młode liście również idealnie nadają się na pesto. Reasumując – polecam eksperymenty domowe z nasionkami 🙂
Składniki na pesto z rukoli
Składniki:
Duży pęczek rucoli
4 gałązki bazylii
Ok 30 g startego sera parmezan / dziurgas / garana padano
2 łyżki orzechów nerkowca
3 duże ząbki czosnku
Oliwa z oliwek
Szczypta soli
Blendowanie składników
Jeśli chodzi o produkcję pesto, to temat jest prosty jak 2 + 2. Liście rukoli, 2-3 gałązki bazylii (jeśli jest młoda i delikatna – w całości, jeśli już ma stwardniałe łodyżki – tylko liście), 2 -3 ząbki czosnku, garstka orzechów nerkowca, szczypta soli i starty parmezan lądują w blenderze. Na początek wlewam ok 3 łyżek oliwy i blenduję. Jeśli jest za „suche” – ma bardziej sypką konsystencję niż kremową – dolewam więcej oliwy i znów blendują, aż do uzyskania ulubionej konsystencji. I już, voila, gotowe, jesteśmy mistrzami włoskiej kuchni 🙂 Do tego wystarczy dobry makaron ugotowany al dente i obiad gotowy.
Makaron z pesto i chilli
Jeśli jednak komuś np. się nudzi, to polecam taką małą wariację.
Dodatki:
Makaron (użyłam cavatelli, można użyć bezglutenowego)
Pół łyżeczki chilli (suszone, w płatkach)
5-8 plasterków szynki serrano (lub innej podobnego typu)
Odrobina parmezanu
Na rozgrzaną patelnię z łyżką oliwy wrzucamy porwaną w kawałki szynkę serrano (lub inną dojrzewającą – prosciutto np.), dosłownie na minutę. Kiedy poczujemy zapach, wrzucamy ugotowany al dente makaron (użyłam cavatelli – super łapie sos, ale długo się gotuje – polecam go próbować do skutku i nie patrzeć zbyt dokładnie na zegarek), posypujemy suszonymi płatkami chilli i mieszamy.
Kiedy dodajemy pesto do makaronu?
Dodajemy pesto, dokładnie mieszamy (cały czas na ogniu, żeby wszystko się przygrzało, a makaron lekko doszedł). Na talerzu posypujemy startym serem i np. świeżą bazylią. Natomiast drugiego dnia, proponuję dorzucić na patelnię pomidory pokrojone w kostkę lub koktajlowe pomidorki w połówkach, kilka oliwek i już mamy na jednej bazie aż 3 obiady. Ekonomicznie, ekologicznie i pysznie 🙂
4 Comments Add yours