Są takie dni, kiedy człowiekowi wszystko leci z rąk, za oknem leje, w Żabce kolejka, pranie nie schnie i w ogóle „bardzo zimny maj”. I właśnie w takie dni nawet nie zabieram się za ekwilibrystykę sztuki kulinarnej, bo wiadomo, że się zwarzy, nie dogotuje, zetnie nie tak, i w ogóle klapa. W takie dni lubię…