Ha, kluczowy jest nagłówek, żeby przykuć użytkownika. Tego nauczyłam się przez lata pracy w mediach tabloidowych i tego zamierzam się trzymać.
Gotowanie od zawsze traktowałam terapeutycznie, choć nieświadomie. To jedna z niewielu czynności które lubię, które mnie relaksują, odstresowują i sprawiają mi przyjemność. To i tycie, oczywiście.
Lubię też ładne rzeczy, więc kiedy tylko coś mi wyjdzie – lecę na insta w poszukiwaniu poklasku i zarzucam te swoje talerze pełne kalorii. Odkąd ludzie zaczęli mnie w prywatnych wiadomościach prosić o przepisy, kiełkuje we mnie myśl na tego bloga. No i obrodziła przy schabie.
Ze schabem mam taką jazdę, że go uwielbiam, ale mój ukochany niekoniecznie. Muszę się więc trochę pogimnastykować żeby nie jęczał, że za suchy. No i wyszło mi totalnie zajebiście, mimo że gotowałam o 23 w piątek, bo po pierwsze jestem przegrywem życiowym i spędzam piątkowe wieczory z RuPauls Drag Race, a po drugie, bo luby wraca późno z roboty. Ad rem:
Zajebiście dobry schab
Składniki:
Ok. pół kilo schabu bez kości
Pomidorki koktajlowe
Śmietana 250g (osiemnastka, ewentualnie dwunastka jak ktoś dietę stosuje he he he)
Wino białe półwytrawne – szklanka, no góra dwie 🙂 *
Musztarda sarepska (jak ktoś lubi mocne wrażenia, to może dać dijon) – dwie łyżeczki
Musztarda francuska – 2 łyżeczki
Pół łyżki miodu
Pół łyżeczki suszonego tymianku
1 cebula
3 ząbki czosnku (kojarzycie te przepisy z jednym? to jacyś chorzy ludzie. Kto w życiu użył jeden ząbek!?)
Pół papryczki chilli bez pestek
Mąka do obtoczenia
Łyżeczka słodkiej papryki
Pół łyżeczki kminku (sproszkowanego lub utartego w moździerzu)
Sól
Sos sojowy – ok 3 łyżki
Gorąca woda – pół szklanki
Oliwa z oliwek
No i dobra, jedziemy. Do obtoczenia** mięsa (schab kroimy w plastry grubości ok pół cm) mieszamy mąkę, szczyptę soli, słodką paprykę, kminek. Cebulę kroimy w kostkę, czosnek w płatki, chilli siekamy. Na patelni – najlepiej dużej i głębokiej – na oliwie szklimy cebulę z dużą szczyptą soli, rozsuwamy na boki i obsmażamy kawałki schabu po 2 minutki z każdej strony.
Dorzucamy czosnek, tymianek i chilli i mieszamy chwilę. Zalewamy to połową wina i mieszamy, po chwili dolewamy drugą połowę. Kiedy alkohol odparuje – po ok 5 minutach – można dodać obie musztardy. Po wymieszaniu i kilku minutach pod przykryciem dolewamy gorącą wodę wymieszaną z sosem sojowym i dodajemy miód. Na tym etapie przykrywamy patelnię i zostawiamy na 5-10 minut.
Po tym czasie mieszamy i dodajemy pomidorki pokrojone w połówki. Jak lekko zmiękną, dodajemy śmietanę i po dokładnym wymieszaniu dajemy temu 5-10 minut aż nabierze kremowej konsystencji. I już, mamy zajebiście dobry schab. W ramach dodatku polecam ryż, ale równie dobrze może to wjechać z makaronem czy ziemniakami – do woli!
* Protip – polecam Cote, do gotowania staram się nie wchodzić na pułap ponad 20 zł, ale też sikacze po dyszce nie polecam bo to jednak czuć. A takim w miarę to można popić nawet z przyjemnością 🙂
** Protip – polecam wsypać to wszystko do pudełka plastikowego z przykrywką, wrzucić mięso, zakryć i „wyszejkować”. Obtoczy się samo.