
To jest jedna z najprostszych, a jednocześnie najfajniejszych rzeczy, jakie można zrobić samemu w domu – praktycznie bez nakładu pracy. Wystarczy kupić mięso, doprawić tak jak ja u sugeruję – lub kompletnie po swojemu – wsadzić do pieca i done. Po godzinie mamy gotowe, soczyste i pyszne, upieczone w domu mięso, które nie zostało dodatkowo dofaszerowane żadną chemią.
Zwykle – podobnie jak moja mama – schab piekę z suszonymi morelami i śliwkami. Tym razem postanowiłam zaryzykować i totalnie się opłaciło – wersja z żurawiną okazała się pyszna. Idealnie sprawdzi się nie tylko na codzień, ale też – a może nawet zwłaszcza – od święta. Jeśli szukacie przepisu na klasyk, ale z lekkim „twistem” – polecam to.
Składniki:
Schab bez kości
Paczka suszonej żurawiny (ok. 150-200 g)
Chilli w płatkach
Płaska łyżeczka majeranku
Dwie duże szczypty
Mięso myjemy i wycieramy papierowym ręcznikiem. Długim nożem robimy po dwa wcięcia z każdej strony wzdłuż mięsa, mniej więcej na środku, tak by na całej długości powstały „korytarze”. Do nich upychamy tyle żurawiny ile damy radę 🙂 Mięso z wierzchu nacieramy solą i majerankiem oraz chilli – w zależności od tego jak bardzo ostre dania lubcie. Ja dałam po małej szczypcie z każdej strony. Przyprawy „wklepujemy” w mięso z każdej strony, wkładamy do naczynia żaroodpornego i pod przykryciem do pieca rozgrzanego do 180 stopni. Powinno piec się około godzinę.











