Kurki to życie. Prezentuję zatem trzecią odsłonę – po ŚNIADANIU i PIZZY z kurkami, przyszedł czas na makaron. Kurki, jako owoce lasu, w moim mniemaniu najlepiej smakują z ziołami które na myśl ten las przywołuję – takimi jak rozmaryn i tymianek. A kurki w sosie ze śmietaną to już totalny klasyk.
Składniki:
2 duże garści kurek
1 mała cebula
2 ząbki czosnku
300-400 g piersi z kurczaka
Ok. 300 g śmietany 18%
Pół łyżeczki suszonego rozmarynu
Dużo świeżego tymianku (ok 0,5-1 łyżeczki samych listków)
Pieprz czarny, sól
Oliwa
2-3 łyżki startego na tarce dziurgasa (lub parmezan, grana padano)
Do podania makaron, lub dietetycznie – kasza gryczana
Małe kurki zostawiamy w całości, większe przekrajamy tak, żeby wszystkie były mniej-więcej podobnej wielkości. Kurczaka kroimy w ok 2 cm kostkę, cebulę w kosteczkę. Rozmaryn lekko ucieramy w moździerzu.
Na rozgrzaną oliwę wrzucamy cebulę, a kiedy się zeszkli – dodajemy kurki, dwie szczypty soli i dużą szczyptę pieprzu czarnego. Smażymy aż wyparuje woda, a cebula i grzyby zaczną się rumienić. Dodajemy kurczaka, rozmaryn i ok 1/3 przygotowanych listków tymianku. Po ok 3 minutach dodajemy wyciśnięty przez praskę czosnek.
Mieszamy i smażymy aż kurczak zacznie się rumienić, jednocześnie uważając by czosnek się nie przesmażył na czarno, bo wypuści goryczkę. Powinien być maksymalnie złoty. Dodajemy śmietanę i kolejną 1/3 tymianku, mieszamy i przykrywamy na 2-3 minuty. Po tym czasie dodajemy starty parmezan, mieszamy i zdejmujemy z ognia. Do podania polecam użyć makaronu – który można wrzucić na patelnię i wymieszać z sosem. Jeśli ktoś preferuje mniej węglowodanów, to równie dobrze pasować będzie kasza gryczana. Pozostałym tymiankiem posypujemy danie na talerzu.