Niestety, musze to powiedzieć głośno: wybraliśmy się z mężem w ramach Restaurant Week na kolację i zamówiliśmy jedno z naszych ulubionych dań – makaron z krewetkami. Niestety – nie był tak dobry, jak mój domowy, który robię w 10 minut. Why?! Makaron miejscami posklejany, danie bardzo tłuste, do tego z dziwnym posmakiem, jakby było czymś zagęszczone? A na co to, po co to komu? Skoro w domu można zrobić to prosto, łatwo, przyjemnie, bez nakładu pracy i czasu. Serio – 10 minut roboty. Kochani moi to jest basic, jak knajpa nie umie tego dobrze zrobić, to ma naprawdę spory problem. Ale ja nie o tym miałam – zachęcam do ugotowania tego tu poniżej 🙂

Składniki:
Ok 12-14 krewetek (użyłam średnich)
Chilli w płatkach
1 szalotka
1 duży (lub 2 małe) ząbek czosnku
Łyżeczka masła
Oliwa z oliwek
Sok z 1/3 cytryny
Makaron penne
2 pomidory (najlepiej malinowe)
Sól
Kolendra (można zastąpić pietruszką lub bazylią)
Garstka startego sera typu parmezan, grana padano lub Dziurgas

Zaczynamy od wstawienia makaronu zgodnie z przepisem, bo reszta nie zajmie dłużej. Nie wierzycie? No to jedziemy – na patelni (użyłam woka) rozgrzewamy na dużym ogniu łyżeczkę masła z łyżką oliwy. Czosnek rozgniatamy bokiem noża, cebulkę szybko kroimy w piórka. Na gorącą patelnię wrzucamy szczyptę soli, szczyptę chilli i krewetki. Smażymy ok minuty, dodajemy sok z cytryny. Po kolejnej minucie czosnek i cebulkę, mieszamy i smażymy kolejne 2 minuty, wszystko na dużym ogniu. Po 2 minutach dodajemy pokrojone w sporą kostkę pomidory, mieszamy i zmniejszamy ognień, przykrywamy. Odlewamy makaron gdy jest ugotowany al dente. Znów zwiększamy ogień, dodajemy na patelnię, posypujemy parmezanem i porwanymi liskami kolendry, mieszamy i wyłączamy. Gotowe!

Na talerzu dodatkowo posypujemy ziołami i serem. Cała akcja trwa nie więcej niż 10 minut. A smaki są NIESAMOWITE. Obiecuję.