Myślicie zapewne, że to danie czasochłonne, pracochłonne i drogie. Prawda jest taka, że tylko jedno z tych twierdzeń jest faktem – kaczka potrzebuje czasu. Co do reszty – większość pracy wykonuje piekarnik, a pokrojenie pomarańczy chyba nie przerasta nikogo 🙂 Za to jeśli chodzi o finansowy aspekt, to kaczka kosztuje od kilkunastu złotych w górę – my kupiliśmy akurat za 19 pln, ale można polować na promocje.
Za to z tej kaczki można zrobić 4 obiady. Na pierwszy – zjedliśmy oczywiście piersi, bo to rarytas. Na drugi – przygotowałam z mięsa pyszne ragu, na które przepis znajdziecie TUTAJ. Na trzeci – Ravioli z mięsem kaczki, zaś na czwarty – na modłę azjatycką – to, co pozostanie po wyjedzeniu mięsa, wrzucamy ponownie do pieca, spiekamy niemal na czarno i na tym, po dodaniu warzyw, gotujemy aromatyczny bulion. To dopiero oszczędność!
Składniki:
Kaczka (ok 1,5-2 kg)
Ok. 200 ml soku pomarańczowego (wyciśniętego osobiście lub z kartonika)
1 pomarańcza
6-8 goździków
2 łyżeczki estragonu
2 łyżeczki majeranku
Pół łyżeczki chilli w płatkach
Płaska łyżeczka soli
Kaczkę w całości myjemy, nacieramy miksem przypraw i wkładamy do szkła żaroodpornego, do góry nogami (piersiami do dołu). Z pomarańczy obieramy skórkę (tę pomarańczową, nie to białe. Można to łatwo zrobić obieraczką do warzyw). Te skórki wkładamy do środka, do kaczki. W tej formie ptaka w szkle (he he he) wkładamy do pieca rozgrzanego do 230 stopni. Po 30 minutach polewamy kaczkę sokiem pomarańczowym i przykrywamy szkło pokrywką lub folią aluminiową. Zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i zostawiamy w spokoju na kolejną godzinę. W tym czasie z pomarańczy usuwamy białe części (te między miąższem i skórką) i kroimy w plasterki. W plasterki wbijamy po 1 po 2 goździki. Po godzinie kaczkę wyjmujemy, przekręcamy na drugą stronę, obkładamy tymi pomarańczami i wkładamy na kolejną godzinę (z przykrywką).
Po wyłączeniu pieca uchyliłam drzwiczki i zostawiłam w nim kaczkę jeszcze na dobre 20 minut. Jak pisałam wyżej – można zjeść i użyć mięsa na kilka sposobów, dla kilku osób i przez kilka dni. Polecam też odlać do pojemnika wszystko, co zebrało się w szkle – na wierzchu utworzy się aromatyzowany pomarańczą tłuszcz z kaczki, na którym później można odsmażyć kawałki mięsa.
3 Comments Add yours