NARESZCIE! Kiedy powoli zaczynamy wchodzić w okres żałoby po szparagach, pojawiają się one – leśne złoto. Najbardziej na świecie kochają się z masłem i czarnym pieprzem, a ja kocham je na równi zbierać, przyrządzać i oczywiście jeść. Panie i panowie: KURKI.
Składniki:
Ok. pół kostki masła
Ok. 1,5-2 kubki kurek
Pieprz czarny, młotkowany
Sól
2-3 gałązki rozmarynu
Kubek ryżu do risotto
1-2 kieliszki białego wytrawnego lub półwytrawnego wina (użyłam Cavy)
Ok. 0,7 l rosołu/bulionu (mięsny lub warzywny – ja użyłam rosołu z kaczki)
1 cebula (mała) lub 2 szalotki
3-4 ząbki czosnku
Kilka kulek ziela angielskiego
Ok. pół szklanki startego parmezanu / grana padano / Dziurgasa
Opcjonalnie:
Kilka plasterków boczku surowego, wędzonego lub szynki dojrzewającej
Oliwa truflowa
Kilka orzechów laskowych
Kurki smażymy na złoto na maśle (jakieś 60-80g), ze sporą ilością soli i pieprzu. Pod koniec dodajemy pokrojoną w drobną kosteczkę cebulkę, rozgnieciony bokiem noża i pocięty na plasterki czosnek, oraz odarte listki z 2 gałązek rozmarynu oraz całe gałązki – później je wyjmiemy, ale oddadzą swój aromat. Wrzucamy też na patelnię 5-7 kuleczek ziela angielskiego.
Jeśli używamy boczku / szynki, kroimy w drobną kosteczkę i obsmażamy razem z cebulą. Kiedy wszystko już będzie złociutkie jak marzenie – dodajemy ryż (w razie potrzeby odrobinę oliwy). Obsmażamy ryż 2-3 minuty, mieszając. Wlewamy wino – na dużym ogniu błyskawicznie odparuje. Następnie dodajemy 2-3 chochle gorącego bulionu i przykrywamy całość, zostawiamy na minimalnym ogniu. Nie dotykamy się do tematu przez ok. 10 minut.
Po tym czasie odkrywamy, mieszamy, dolewamy drugą porcję bulionu, dodajemy łyżeczkę masła i zostawiamy pod przykryciem na kolejne pięć minut. Na ostatni etap dodajemy kilka listków rozmarynu, starty ser i dokładnie mieszamy. Dolewamy jeszcze jedną porcję bulionu i zostawiamy na ostatnie 5 minut.
Na talerzu posypujemy odrobiną startego sera, czarnym, tłuczonym pieprzem i – o ile używamy – skrapiamy oliwą. Dosłownie kilka kropelek! Nie chcemy tłustej brei! Super smaczkiem na koniec jest też uprażenie orzechów laskowych (kilka minut na suchej patelni), rozbicie ich w moździerzu i posypanie całości.
One Comment Add yours