
Proste jak drut, a jednak często zapominane danie – które stanowi posiłek samo w sobie, ale również jakże wspaniałą bazę do wielu innych dań – sosów, gulaszy, risotto, zup… Przy okazji banalne, tanie i zdrowe. No czego chcieć więcej? Można śmiało zamrozić nadmiar poporcjowany w pudełka lub tacki do lodu i używać w dowolnym czasie. Sto razy lepszy, zdrowszy i tańszy niż kostki rosołowe! Kostki to zło i piekło, rozwalają żołądki, niosą chemię i sól, nie używajcie tego! Zróbcie sami pyszny bulion, zwłaszcza że to – dosłownie – 10 minut roboty.
Składniki:
Ok. 4 dużych marchewek
1 duży seler
1 duży por
2 pietruszki
1-2 cebule
Ok. 8 kulek ziela angielskiego
Ok. 5-6 liści laurowych
1 łyżka soli
Woda (ok 3 litry)
1 suszony grzybek lub suszony pomidor (opcjonalnie)
Marchew i selera obieramy. Cebule kroimy na połówki, a pozostałe warzywa na mniejsze części. Z pora zostawiamy białą i jasnozieloną część, resztę wyrzucamy. Wszystkie kawałki opalamy palnikiem, nad kuchenką lub w piecu, na czarno – jak na zdjęciach. Wrzucamy do garnka, zalewamy wodą, dodajemy ziele angielskie, sól i liście laurowe i zagotowujemy w garnku. Zmniejszamy ogień, dodajemy grzybka lub pomidora, o ile używamy i gotujemy 1-2h. I KONIEC, TYLE ROBOTY.
Serio – lepiej kupować jakieś chemiczne wynalazki, które nawet nie smakują jak rosół, do tego powodują rozstrój żołądka? Nie róbcie sobie takich rzeczy kochani.







18 Comments Add yours