
Uwielbiam panna cottę, to mój ulubiony deser – zarówno do jedzenia – bo jest pyszny! Jak i do robienia, bo jest bardzo prosty. Najgorsza część to cierpliwe czekanie aż się zetnie… Ale warto! Tu przedstawiam klasyczną panna cottę z truskawkami, ale polecam też sprawdzić przepis na panna cottę kokosową 🙂
Składniki:
2 czubate łyżeczki żelatyny w proszku
2,5 łyżki wody
300 g śmietanki 30%
300 ml mleka (niepełna szklanka)
2 płaskie łyżki cukru (biały lub brązowy)
2-3 łyżeczki rumu (można użyć też Malibu)
Wanilia – najlepiej 1 laska wanilii, można zastąpić łyżeczką ekstraktu waniliowego lub cukrem z prawdziwą wanilią (wtedy dajemy mniej cukru)
Mrożone lub świeże truskawki (ok dwie szklanki)
Migdały w płatkach
Do rondelka wlewamy mleko i śmietankę, dodajemy cukier, wanilię lub cukier wanilionowy i podgrzewamy (nie zagotowujemy!)
W miseczce mieszamy dokładnie ciepłą wodę z żelatyną (powinna się rozpuścić całkowicie lub niemal całkowicie). Gdy mleko ze śmietanką stanie się gorące, a cukier całkowicie rozpuści – dodajemy żelatynę i rum, mieszamy wszystko dokładnie i przelewamy do miseczek, szklanek lub kieliszków. Przykrywamy i wstawiamy do lodówki lub na balkon, o ile jest zimno (czyli w Polsce przez większość roku :)). Czekamy 2-3 godziny aż panna cotta stężeje.
Do rondelka wrzucamy truskawki i dusimy, aż całkowicie się rozpadną. W zależności od tego ja bardzo są słodkie – możemy dodać odrobinę cukru brązowego, miodu lub syropu z agawy. Blendujemy je na gładko i wystudzamy. Wcześniej robiłam też wersję z wiśniami / owocami leśnymi, też jest świetna.
Wylewamy warstwę owoców na panna cottę i posypujemy płatkami migdałów.






One Comment Add yours