W czasie przymusowego siedzenia w domu – mamy wreszcie czas. Nie trzeba się ograniczać do dań w 15 minut. Na zabicie czasu polecam – gulasz. Jedna z rzeczy na które warto czekać i nie rozczarowuje praktycznie nigdy. Prosta sprawa, składniki łatwo dostępne. Obiad na 2-3 dni- do tego względnie nietucząco, bo tłuszczu i węglowodanów mało.
Składniki:
Ok. 500 g wołowiny (użyłam „polędwicy cygańskiej”, może być też np. udziec)
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 mała marchewka (lub pół dużej)
Sos sojowy
Przegotowana woda
Pół szklanki białego wina
Sól
Pieprz
2 gałązki rozmarynu
3 liście laurowe
Ok. 8 kulek ziela angielskiego
Słodka papryka (ok pół łyżeczki)
Suszony rozmaryn (2 szczypty)
Suszony tymianek (2 szczypty)
Mąka pszenna
1,5 łyżki oleju roślinnego
Do podania: kasza gryczana i marynowane grzybki lub korniszony
Na dnie garnka z dnem przystosowanym do smażenia rozgrzewamy olej. Mięso kroimy w ok 2 cm kostkę, obtaczamy w mące i obsmażamy lekko z dwóch stron. Dorzucamy gałązki rozmarynu, liście laurowe i ziele angielskie. Po chwili dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę, marchewkę i posiekany czosnek. mieszamy i dolewamy wino, na dużym ogniu odparowujemy alkohol. Dorzucamy słodką paprykę, rozmaryn, tymianek, pół łyżeczki soli. Zalewamy wodą (ok 1,5 cm ponad składniki)i dolewamy ok. 1 łyżkę sosy sojowego. Mieszamy i na doprowadzamy do wrzenia.
Następnie dusimy pod przykryciem na minimalnym ogniu, co jakiś czas mieszając, przez ok. 1,5-2 godziny, aż mięso będzie się rozpadać pod widelcem. Na ostatnie 20 minut odkrywamy i odparowujemy nadmiar wody, doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Polecam też inne przepisy na gulasz, np. gulasz wołowy z dużą ilością warzyw, lub gulasz wołowy a’la węgierski.