Czasem proste rozwiązania są najlepsze 🙂 a wbrew pozorom azjatycka kuchnia jest prosta jak drut. Niech nikogo nie przeraża długa lista składników – danie robi się bardzo szybko i bardzo łatwo, a smakuje… ah, co ja wam będę opowiadać. Pyszne jak cholera.
Składniki:
Pierś z kurczaka (300-400 g)
Puszka mleka kokosowego
Cebula czerwona
Czosnek (2 ząbki małe lub 1 duży)
Tajska bazylia
Chilli
Ok. 1,5 cm kawałek imbiru
Sos rybny (ok 1 łyżeczki)
Sos ostrygowy (pół łyżeczki)
Grzyby shimeji – ok 150 g. (brązowe)
1 zielona papryka
2 garści liści szpinaku
Azjatycki makaron (użyłam pszennego, ale może być też ryżowy) (ok 200-250 g)
Olej ryżowy
Cytryna lub limonka
1-2 cm kawałek korzenia kurkumy
2-3 liście kafir
Sól
Brązowy cukier
W moździerzu ucieramy ze sobą posiekany imbir, korzeń kurkumy, szczyptę chilli, szczyptę soli i sok z połowy cytryny oraz rozgnieciony bokiem (płaską stroną) noża czosnek. Wszystko to stanowi marynatę do kurczaka – pokrojonego w kostkę wraz z zawartością moździeża umieszczamy w miseczce lub pojemniku. Dodajemy łyżeczkę oleju ryżowego i jeszcze trochę soku z cytryny – około łyżeczki. Mieszamy i odstawiamy na bok.
Paprykę kroimy w paseczki – jak na zdjęciu, cebulę w piórka. Szpinak myjemy i wstawiamy wodę na makaron.
Na dużej patelni rozgrzewamy łyżkę oleju ryżowego ze szczyptą soli. Gdy będzie gorący, wrzucamy umyte i oczyszczone grzyby – użyłam shimeji brązowych, ale można śmiało zastąpić białymi, boczniakami, shitake lub brązowymi pieczarkami, jeśli macie problemy z dostaniem shitake. Natomiast podpowiadam, że ja swoje kupiłam w normalnym Auchan. Są w stałej sprzedaży, używałam ich też w TYM PRZEPISIE.
Kiedy grzyby zaczną się robić złoto-brązowe, dodajemy kurczaka (wraz z całą marynatą), mieszamy i smażymy na dużym ogniu około 5 minut. W razie potrzeby dodajemy jeszcze trochę oleju. Później dodajemy cebulę i zgniecione w ręku liście kafiru, smażymy około 2-4 minuty i dodajemy paprykę. Mieszamy i dodajemy sos rybny oraz sos ostrygowy. Zalewamy całość mlekiem kokosowym. Co jakiś czas mieszając gotujemy na dużym ogniu, aż sos zgęstnieje. Na sam koniec dodajemy liście szpinaku. W międzyczasie gotujemy makaron zgodnie z przepisem.
Po dodaniu szpinaku mieszamy aż zwiędnie i wyłączamy. Próbujemy i w razie potrzeby dodajemy trochę sosu rybnego i szczyptę brązowego cukru (nie więcej niż pół łyżeczki, ale trzeba do tego podejść na smak – zależy np. od tego jak słodkie jest mleko kokosowe). Skrapiamy odrobiną soku z cytryny lub limonki, dodajemy makaron i mieszamy całość. Na talerzu dodajemy świeżo porwaną tajską bazylię. Można ją zastąpić świeżą kolendrą.
I gotowe! Pyszne, dietetyczne, azjatyckie danie, które robi się bardzo szybko. Smacznego!